Newsletter Oglądamy, Słuchamy, Czytamy

Jarek Szubrycht 
dziennikarz działu Kultura

Przyszły tydzień należał będzie do Eurowizji. I ja również zamierzam poddać się temu szaleństwu, bez walki, z największą przyjemnością.

Ghost na Eurowizję?

Szwecja, reprezentowana przez Finów z zespołu KAJ, z rubasznym utworem „Bara bada bastu", opiewającym zalety sauny, uważana jest za faworytów konkursu.

Gdyby Szwedzi chcieli mieć wygraną w garści, wystawiliby Ghost, zespół łączący bombastyczność stadionowego amerykańskiego hard rocka lat 70. – dobrymi punktami odniesienia będą tu Blue Öyster Cult, KISS czy Alice Cooper – z refrenami godnymi ABBY.

Rozmach sceniczny Ghost zawstydziłby Eurowizję – nawet latająca Justyna Steczkowska nie jest w stanie wznieść się na ten poziom. Oczywiście, nie wszystkim podoba się to, że wizerunek Ghost to utrzymana w konwencji horroru i groteski wariacja na temat przepychu Watykanu. Ale z drugiej strony, na Eurowizji przechodziły już bardziej ekstremalne rzeczy, by wspomnieć Bambie Thug i Hatari.

Wyłącz smartfona
 
Zła wiadomość dla miłośników rolek i selfików – na koncercie Ghost, który odbędzie się w Łodzi już 10 maja, nie można robić zdjęć i kręcić filmów. Każdy fan, który pojawi się tego dnia w Atlas Arenie, będzie musiał zdeponować swojego smartfona w specjalnym etui, które odblokowane zostanie dopiero po zakończeniu koncertu.

Mam nadzieję, że ta praktyka wkrótce się upowszechni, nie tylko na koncertach. Tu przypomina mi się serial „Dojrzewanie", tak gorąco niedawno dyskutowany.

Jednym z podjętych przy okazji tematów był wpływ ekranów i wszystkiego, co za sobą kryją, na rozwój naszych dzieci. Jestem przekonany, że jeśli ludzkość przetrwa kolejne dekady, za czas jakiś nielimitowany i niekontrolowany dostęp do internetu dla dzieci i młodzieży będzie uważany za rzecz równie szkodliwą i niewyobrażalną, jak dziś palenie papierosów przy najmłodszych. 

NIE PRZEGAP

DO POCZYTANIA